
„Każdy człowiek coś w życiu zrujnował, jednak tylko człowiek niezwykły potrafi z tych ruin wydobyć zabytki.”
Na wstępie chciałam Wam przybliżyć krótką historię tego cudownego miejsca. Bardzo proszę o poświęcenie kilku chwil na przeczytanie tego tekstu, warto.
„Zespół szpitalny „Juliusz” – znajdujący się w Rybniku, pomiędzy ulicami 3 Maja i Klasztorną, dawny zespół szpitalny z przełomu XIX/XX wieku.
Budowę szpitala zainicjował Juliusz Roger (1819-1865) – lekarz przyboczny na dworze księcia raciborskiego Wiktora I, a zarazem Królewski Radca Sanitarny.[2] Oprócz Juliusza Rogera do powstania szpitala w Rybniku przyczynili się także książę raciborski, powiat rybnicki, który finansował przedsięwzięcie i zapewnił transport i robotników, a także specjalnie utworzony Komitet zbierający dobrowolne składki po domach prywatnych. Wybudowany szpital otrzymał decyzją władz pruskich z 4 stycznia 1868 prawa korporacji, dzięki czemu mógł przyjmować dotacje i darowizny. Juliusz Roger nie doczekał otwarcia szpitala, gdyż zmarł na zawał serca w lesie koło Rudy (województwo śląskie) w 1865 roku.
Szpital został wybudowany w latach 1868-1869, zaś oficjalnie otwarto go w 1871 r. po tym jak na mocy uchwały walnego zebrania został przejęty przez Śląski Związek Rycerzy Maltańskich. W szpitalu znajdowało się na początku 80 łóżek i służbę pełniło 8 sióstr zakonnych św. Franciszka z Westfalii. W 1894 roku szpital dostał 40 000 marek, przekazanych przez diecezję Munster w Westfalii z kolekty kościelnej. Także miasto, powiat rybnicki i prywatni ludzie przekazali pieniądze na szpital, za które dokupiono dodatkowe grunty i wyposażono lepiej szpital. W 1894 roku przy szpitalu powstała osobna kaplica (pw. św. Juliusza), zaś kolejne budynki powstały w latach 1900 i 1901.
Podczas II wojny światowej szpital „Juliusz” znacznie ucierpiał, dlatego zaraz po wyzwoleniu Rybnika dr Franciszek Kubacki z gronem oddanych sprawie współpracowników zabrali się do uporządkowania zdewastowanego szpitala, gdzie wkrótce, choć w bardzo prymitywnych warunkach wykonywano poważne zabiegi chirurgiczne instrumentami pożyczonymi od lekarzy.
Po wojnie w okresie socjalizmu, szpital dalej pełnił swoją rolę jako Szpital Miejski przy ulicy Rewolucji Październikowej 18. Mieściły się tam oddziały Laryngologiczny, Okulistyczny i Dermatologiczny. Od strony ulicy Rewolucji Październikowej (dziś 3 Maja), na miejscu w którym kiedyś znajdowały się chlewnie sióstr Boromeuszek, dobudowano budynek w którym powstało Pogotowie Ratunkowe. Jako Szpital Miejski nr 1 istniał do 2000 roku, kiedy to wszystkie oddziały szpitalne zostały przeniesione do nowego szpitala w Orzepowicach. Od tego momentu obiekt stopniowo popadał w ruinę.
Obecnie kompleks składa się z czterech gmachów dawnego szpitala: najstarszych i największych Juliusz i Rafał, dawnego oddziału dermatologii i dobudowanego znacznie później budynku dawnego pogotowia ratunkowego. Oprócz tego kompleks uzupełnia kaplica pw. św. Juliusza.
Kaplica szpitalna pw. św. Juliusza
W 2009 roku zespół poszpitalny został podzielony przez dotychczasowego właściciela – Zarząd Województwa Śląskiego – i znalazł nowych właścicieli: większość obiektów przejęło Starostwo Powiatowe w Rybniku, zaś 16 kwietnia 2012 r. kaplicę pw. św. Juliusza przejęła Archidiecezja katowicka. Wymogiem nieodpłatnego przejęcia obiektów było przeznaczenie ich wyłącznie na cele społeczne, niekomercyjne. W 2012 roku Starostwo Powiatowe w Rybniku przekazało dwa najmniejsze budynki kompleksu nowym właścicielom: w budynku pogotowia ratunkowego powstała Szkoła Izby Rzemieślniczej, a w gmachu po dermatologii – domowe hospicjum z Rybnika i Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego.[3] W marcu 2013 r. zabytkowa kaplica, oczekująca na remont ze strony Archidiecezji katowickiej, została ograbiona przez złomiarzy. Straty to ocynkowana blacha z dachu, mosiężne świeczniki, krzyże i kinkiety. Straty oszacowano na około 80 tysięcy złotych.”
Tekst pochodzi ze strony.
Szpital Juliusz jest miejscem, którego nie trzeba przedstawiać Rybniczanom. Towarzyszy mu aura tajemniczości i przemijalności. W ubiegłym tygodniu miałam zaszczyt uczestniczyć w wernisażu wystawy „Niezapomniany Juliusz” Grupa Fotograficzna Indygo, do której z serca zapraszam wszystkich pasjonatów fotografii.
Serdecznie Was pozdrawiam,
Kinga
Serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z moją ofertą 🙂
„Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy,Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.(…) Niebo ziemi, niebu ziemiaWszyscy wszystkim ślą życzenia,Drzewa ptakom, ptaki drzewom,Tchnienie wiatru płatkom śniegu.” Krzysztof Dzikowski, „Jest taki dzień” Czerwone Gitary Kochani już coraz bliżej, coraz bliżej sesji świątecznych, coraz bliżej świąt… Dziękuję za wspólnie spędzony czas, Wasz Rybnicki Fotograf- Kinga Drążek […]
Brak komentarzy on This Post